Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 lutego 2012

Rozdział Drugi.

-Niall? –spytała cicho.
-Słucham Cię –wymruczałem w jej włosy.
-Mogę Cię o coś spytać? –spojrzała na mnie.
Zaśmiałem się.
-Wiesz dobrze, że możesz.
Dziewczyna zaczęła bawić się palcami mojej dłoni. Bawiłem się kosmykami jej włosów.
-Dlaczego z nikim się nie spotykasz? –spytała po chwili.
Uniosłem głowę dziewczyny do góry i patrzyłem na nią zdumiony. Co miałem jej odpowiedzieć? Że jestem zbyt nieśmiały aby do kogoś zagadać? Że żadna dziewczyna nie zwraca na mnie uwagi? Przygryzłem delikatnie dolną wargę.
-Po prostu..Jak by to powiedzieć. Powiedzmy, że nie spotkałem jeszcze tej właściwej dziewczyny. –powiedziałem po chwili zastanowienia.
Rose przyglądała mi się chwilę. Dała jednak za wygraną i zrezygnowana podniosła się ze mnie. Stanęła na środku pokoju i rozciągnęła się. Patrzyłem na nią z uśmiechem na twarzy. Była jedyną osobą, przy której czułem się sobą. Przebywanie z nią było niesamowite. Po chwili usłyszałem głosy dochodzące z kuchni.
-Zobaczymy kto to? –spytałem.
Dziewczyna pokiwała głową po czym skierowaliśmy się na dół. Ruszyliśmy w kierunku kuchni, z której dochodziły głosy. Po chwili stanąłem w progu i dostrzegłem resztę zespołu, która jadła MOJE naleśniki. Zacisnąłem zęby i stałem krzyżując ręce na piersi. Chłopcy nawet mnie nie zauważyli, natomiast Harry od razu dojrzał Rose.
-Witaj śliczna kiedy kolejna randka? –powiedział poprawiając loczki.
Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas.
-Możesz pomarzyć. –mruknęła.
Było mi cholernie głupio stać tak niezauważonym przez moich „przyjaciół” oni jak gdyby nigdy nic szperali po wszystkich szafkach szukając czegoś do jedzenia. Westchnąłem. Spuściłem głowę po czym biorąc gitarę skierowałem się do ogrodu. Usiadłem na hamaku i zacząłem grać na moim skarbie.

Rose.
Kiedy zobaczyłam jak blondyn kieruję się w stronę ogrodu coś we mnie pękło. Zrozumiałam już dlaczego ostatnio był taki przygnębiony. Wzięłam głęboki wdech.
-CISZA.! –wrzasnęłam.
Poczułam na sobie spojrzenia chłopców i Victorii. Na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Spuściłam na moment wzrok lecz już po chwili zebrałam się w sobie i patrzyłam na każdą twarz po kolei.
-Co się z Wami dzieję?  Nie jesteście już tymi samymi chłopcami co kiedyś. Zmieniliście się. Cholernie. Nie poznaję was. Co się takiego stało? Za dużo pieniędzy? Za dużo piszczących fanek? To jest dla Was teraz najważniejsze? A gdzie w tym wszystkim miejsce dla rodziny? Przyjaciół?! Jak myślicie ile jeszcze czasu będziecie w stanie ze sobą wytrzymać?! Nie dostrzegacie niczego prócz czubka własnego nosa.! Nie zwracacie na nikogo uwagi.! Odtrącacie waszego przyjaciela. Pewnie zastanawiacie się o kim teraz mówię. Tak kochani.. Mówię o Niallu. Nie widzicie tego jak cholernie go ranicie?! Co musi zrobić abyście w końcu zwrócili na niego uwagę? Myślicie czasami o tym jak on się czuję? Oczywiście, że nie. Liczycie się tylko wy. –mówiłam lodowatym tonem.
Chłopcy patrzyli na mnie lecz wyraz ich twarzy nie zmienił się. Harry patrzyła na mnie lekceważąco, Zayn co chwilę zerkał na Viki. Westchnęłam. Z tego co zauważyłam tylko Louis się przejął moimi słowami. Patrzyła na mnie przez chwilę jednak kiedy ja spojrzałam mu w oczy szybko odwrócił głowę. Było mu głupio. Jest najlepszym przyjacielem Nialla, a mimo to zachował się jak reszta. Pokręciłam głową z niedowierzeniem i skierowałam się z Viki do jej pokoju.

Niall.
Kiedy tak grałem na gitarze zobaczyłem zbliżającego się Louisa. Nie przestałem jednak grać. Nie zwracałem na niego uwagi tak jak on na mnie. Dopiero kiedy usiadł obok mnie odłożyłem gitarę na ziemie. Zacisnąłem wargi w wąską kreskę. Wpatrywałem się w niebo nic nie mówiąc. Czułem jak chłopak wierci się obok nie wiedząc jak zacząć rozmowę. W końcu jednak przemógł się i usłyszałem jego głos.
-Niall..-powiedział cicho.
Posłałem mu spojrzenie lecz nadal milczałem. Nie miałem ochoty z nim gadać. Nie mieliśmy już o czym.  Kątem oka dostrzegłem jak Louis bawi się swoimi palcami nie wiedząc co powiedzieć.
-Wiem ,że ostatnio jakoś się nie dogadywaliśmy ale.. Niall przepraszam Cię. Ja naprawdę nie wiem jak to wszystko mogło się stać. Wiesz jak to jest. Mamy pełno koncertów, wywiadów i sesji. Nie ma na nic czasu.. Wiem, że to nie jest dobre wytłumaczenie. Każdy z nas się zmienił odkąd zaczęliśmy być rozpoznawalni. Wiem, że coś zgubiliśmy. Wzajemny szacunek. Tak to właśnie to.. –mówił cicho.
Westchnąłem cicho. Spojrzałem na chłopaka, który mówił cicho patrząc na swoje dłonie. Wstałem powoli i podchodząc do drzewa oparłem się o jego pień spuszczając głowę w dół.
-Louis rozumiem to wszystko i dlatego ja już podjąłem decyzję. –powiedziałem przygryzając wargę.
Tomlinson spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc.
-Jaką decyzję? –patrzył na mnie.
Wziąłem wdech po czym patrząc na swoje buty zacząłem mówić.
-Louis to nie jest dla mnie. Na początku to wszystko było takie niesamowite. Lubiłem to co robimy, lecz teraz nie jestem już tego pewny. Nie chcę tak żyć. Ciągłe koncerty, wywiady. To mnie męczy. Dopiero teraz to do mnie dotarło. –mówiłem coraz ciszej.
Chłopak wstał i stanął trochę dalej ode mnie.
-Co ty mówisz Niall? –patrzył na mnie.
Nie podnosiłem wzroku.
-Chcę odejść z zespołu Louis. –wyszeptałem.
Louis w jednej sekundzie znalazł się przy mnie. Położył dłonie na moich ramionach i zmusił mnie do tego abym na niego spojrzał. Ze łzami w oczach patrzyłem na niego. Mój przyjaciel również miał łzy w oczach. Potrząsnął mną.
-Nie możesz odejść.! –wrzasnął spanikowany.
Próbowałem ściągnąć jego ręce ze swoich ramion, lecz ten przytrzymał mnie mocniej.
-Niall powiedz, że nie mówisz poważnie. – mówił z przerażeniem.
Nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy. Wiedziałem, że jeszcze chwila a się rozpłaczę.
-Podjąłem już decyzję Louis. –wyszeptałem.
Uwolniłem się z jego uścisku i szybkim krokiem ruszyłem do domu zostawiając za sobą swojego najlepszego przyjaciela. Chwyciłem bluzę, którą szybko założyłem. Wsadzając słuchawki do uszu wybiegłem z domu. Przemierzałem ulice Londynu nie zwracając na nikogo uwagi. Naciągnąłem kaptur na głowę i nie myśląc o niczym po prostu szedłem przed siebie. Po chwili z nieba zaczęły spadać grube krople deszczu jak by tam na górze ktoś płakał razem ze mną.
________
Witam. Powoli akcja się rozpoczyna. :) Dziękuje za wszystkie wejścia i komentarze :* Jesteście kochane. Jeśli chcecie piszcie na gadu . 40156244

14 komentarzy:

  1. hmm, trochę smutno, że jak na razie się tak dzieję, ale z niecierpliwością czekam na kolejne losy, chce wiedzieć jak to się potoczy i mam nadzieję, że będzie trochę weselej :) /Kaksia.

    OdpowiedzUsuń
  2. no, w końcu Rose przemówiła chociaż Louisowi do rozumu, chociaż to już nic nie zmieniło... smutno trochę i mam nadzieję, że Niall nie mówi poważnie o odejściu z zespołu? bez niego to nie to samo?! nie nie on musi żartować! tak, tak! ;) {gottabeyou}

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest znakomite! omg ja chce wiecej! Biedny Niall, takze Louis a reszta zespolu? zachowuja sie okropnie ;/ zeby tak traktowac przyjaciela? dobra, pominmy moje bezsensowne gadanie xD wiec jeszcze raz mowie TO JEST SUPER :D

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne :)
    zapraszam do siebie http://myworldonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego to bym się nie spodziewała. Ale Rose powiedziała prawdę.. Świetna z niej przyjaciółka. Natomiast co do Nialla... ciekawa jestem tego wątku :) [help-me-see] [beats-for-you]

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa co teraz będzie z zespołem :D
    Zapraszam też wszystkich przy okazji na mojego bloga
    essence-protectme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurka i co teraz będzie z zespołem ?; (
    czekam na następny rozdział xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że Niall nie odejdzie z zespołu ! Ciekawa jestem jak to się wszystko dalej potoczy. Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;D Powodzenia ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam twój blog. Piszesz po prostu fenomenalnie! Nie przestawaj. :>

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham ten blog . tak mądrze w nim piszesz że aż sie przyjemnie czyta : ) i wgl ta cała akcja jest taka ciekawa. licze na to, że będziesz pisała często notki bo są naprawde ciekawe ; p no i oby Niall nie odszedł z zespołu .
    - kinia ; >

    OdpowiedzUsuń
  11. no nieźle, w ogóle nie spodziewałam się takiego pomysłu na opowiadanie. jestem pod wrażeniem. szacun.
    zapraszam do siebie http://the-best-band-ever.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog! Zdecydowanie oryginalny pomysł i bardzo ciekawie piszesz! Również mam nadzieję, że Niall nie odejdzie z zespołu, a chłopcy spostrzegą swoje próżne zachowania... ;)
    Czekam na kolejny rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D A ten jest świetny :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Niall nie może odejść... czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń