Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 stycznia 2013

Epilog


 Usłyszałem głośne pikanie odbijające się echem w mojej głowie. Otworzyłem lekko powieki jednak szybko je zamknąłem. Białe światło mnie raziło. Po chwili znów otworzyłem oczy i zamrugałem kilkakrotnie. Po chwili moje tęczówki zaczęły przyzwyczajać się do światła. Poruszyłem delikatnie palcami. Poczułem ciężar na brzuchu. Podniosłem powoli głowę, lecz po chwili jęknąłem opadając na poduszki.
-Niall?- usłyszałem cichy głos.
Próbowałem rozpoznać głos jednak to na nic. Kim był Niall? Czy to moje imię?
-Kim jest Niall? –spytałem zachrypniętym głosem.
Po chwili ujrzałem nad sobą przerażoną twarz mulata.
-Proszę nie żartuj sobie ze mnie.-chwycił mnie za dłoń.
Patrzyłem na chłopaka zdezorientowany. Po chwili w jego brązowych tęczówkach pojawiły się łzy.
-Naprawdę nic nie pamiętasz.. –wyszeptał.
Odwróciłem wzrok. Nie wiedziałem co się dzieje.
-Gdzie ja jestem?
Spojrzałem pytająco na chłopaka. Po jego policzkach płynęły łzy, w oczach był ogromny ból. Patrzyłem na niego przestraszony. Po chwili przy nim pojawił się drugi chłopak w kręconych włosach.
-Zayn uspokój się.. chodź.. –mówił cicho.
Objął chłopaka i przytulając go do siebie opuścili salę. Rozglądałem się zdezorientowany po pomieszczeniu. Po chwili drzwi otworzyły się i zobaczyłem w nich jednego chłopaka z krótko obciętymi włosami oraz drugiego z nieco dłuższymi i stojącymi na wszystkie strony włosami .Podeszli do mnie powoli. Zacisnąłem dłonie na kołdrze.
-Kim jesteście?
Chłopak z dłuższymi włosami usiadł na krześle obok mojego łóżka i chwycił mnie za dłoń.
-Jesteśmy twoimi przyjaciółmi Niall. To jest Liam. –wskazał dłonią chłopaka pod oknem. – Chłopak, który był u Ciebie wcześniej to Zayn.. Wyprowadził go Harry.. a ja .. ja jestem Louis. –mówił łamiącym się głosem.
Chłopak oparł łokcie na nogach i ukrył twarz w dłoniach. Nie wiedziałem co mam robić. Czułem się zażenowany. Wszyscy płakali z mojego powodu a ja nawet nie wiedziałem kim oni są .
-Dlaczego tu jestem?
Chłopcy spojrzeli na mnie. Louis miał czerwone oczy od płaczu. Chciałem go przytulić lecz nie miałem tyle siły. Westchnąłem cicho.
-Siedzieliśmy wszyscy razem w domu.. kilka dni przed świętami. Było wspaniale.. ty i Zayn świetnie przystroiliście dom. Liam i Dan jego dziewczyna przygotowali kolację.. siedzieliśmy wszyscy razem. Ty grałeś na gitarze, śpiewaliśmy. Było cudownie. Znowu byliśmy razem.. później się uparłeś że pójdziesz do sklepu. Chciałeś żelek .. wyszedłeś i nie wróciłeś .. Kiedy wychodziłeś ze sklepu chciałeś przejść przez pasy i wtedy .. wtedy on w Ciebie wjechał.. Gdyby nie te cholerne żelki .. –głos mu się załamał.
Po twarzy chłopaka płynęły łzy. Sam miałem ochotę się rozpłakać. Odwróciłem głowę w drugą stronę.
-Louis? –wyjąkałem.
Chłopak spojrzał na mnie.
-Proszę przytul mnie. –po moich policzkach płynęły łzy.
Chłopak bez mrugnięcia okiem przytulił mnie mocno do siebie. Płakałem cicho mocząc mu koszulkę.
-Wiesz.? To ty najlepiej przytulałeś .
Parsknąłem cicho śmiechem. To chyba naprawdę byli moi prawdziwi przyjaciele. Po chwili dołączyli do nas pozostali chłopcy. Każdy po kolei opowiadał o sobie a ja słuchałem wszystkiego z przejęciem. Po chwili wszedł mężczyzna w białym ubraniu i powiedział , że zabiera mnie na badania. Po wykonaniu wszystkich dodatkowych badaniach zasnąłem zmęczony. W mojej głowie kolejno zaczęły przewijać się obrazy.. ja siedzący na huśtawce razem z Louisem. Ja w samolocie. Ja samotnie siedzący w jakimś domu. Chłopcy zabierający mnie do .. Londynu? Impreza. Pijany Zayn. Pocałunek Louisa. Kłótnia z  Rose. Wyjazd do Hiszpanii. Wakacje z Louisem. Powrót do Londynu. Pocałunki Zayna. Zerwałem się z łóżka do pozycji siedzącej. Przeczesałem włosy dłonią. Czyli, że ja byłem gejem? Byłem z Louisem.. a teraz? Czy Zayn jest moim chłopakiem? Przymknąłem powieki i dostrzegłem ogromny salon. Moi przyjaciele i ja. Stałem wraz z Zaynem. Trzymaliśmy się za ręce. Czyli jednak ..? Zakręciło mi się w głowie od nadmiaru wspomnień. Położyłem się z powrotem na łóżku i wciągnąłem głośno powietrze. Po chwili w moim pokoju pojawił się Louis.
-Louis? Proszę Cię zawołaj Zayna . –spojrzałem na niego błagalnie.
Chłopak uśmiechnął się tylko. Po chwili w moim pokoju pojawił się zdyszany mulat. Stanął przy moim łóżku i chwycił mnie za dłoń.
-Wszystko w porządku? –spytał przejęty.
-Kocham Cię Zayn . –wyszeptałem cicho.
Chłopak spojrzał na mnie. Po jego twarzy płynęło mnóstwo łez, a na ustach pojawił się szeroki uśmiech. Przytulił się mocno do mnie, a ja wtuliłem się w niego jak dziecko.
-Kocham Cię Niall ..


No i oto koniec tego opowiadania. Nie wszystko w nim poszło tak jak bym chciała no ale jakoś to się potoczyło i w końcu dobiegło końca. ;) Nie powiem , że nie . Zżyłam się strasznie z tym blogiem.. Ale nadszedł czas by to skończyć. Chciałabym wam serdecznie podziękować za to, że byłyście ze mną do końca. Zaniedbałam tego bloga strasznie a jednak kilka osób dalej tu zaglądało. Jestem wam ogromnie wdzięczna. Kocham was całym sercem i dziękuje za wsparcie. Dzięki temu opowiadaniu poznałam wiele wspaniałych osób. No cóż.. teraz już muszę tylko dokończyć moje stare opowiadanie. Do usłyszenia kochani ! <3