Rozmawialiśmy jeszcze chwilę kiedy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałem na telefon i odczytałem treść. „ Robimy imprezę. Zabierz ze sobą Rose”. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na dziewczynę.
-Chłopaki zapraszają nas na imprezę. Wpadniesz prawda?
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
-Jasne. O której mam być?
-Myślę, że około 19.
Przytaknęła głową. Uśmiechnąłem się po czym wstałem.
-No to do zobaczenia.
Złożyłem pocałunek na jej policzku i skierowałem się w stronę wyjścia. Kiedy byłem już na świeżym powietrzu wciągnąłem głęboko powietrze. Nadal nie docierało do mnie to ,że znowu jestem tutaj. W Londynie. Uśmiechnąłem się i wolnym krokiem ruszyłem w kierunku domu, który dzieliłem z Lou. Kiedy szedłem już żwirową alejką w stronę drzwi, słyszałem głośną muzykę. Zaśmiałem się i wszedłem do środka. Było tam mnóstwo ludzi. Połowa była już pijana, chociaż z tego co widziałem impreza dopiero się zaczynała. Po chwili dostrzegłem biegnącego w moją stronę Louisa.
-Rose przyjdzie? –wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Tak będzie koło 19. –wystawiłem mu język.
Lou zaśmiał się mierzwiąc mi włosy . Wywróciłem oczami i ruszyłem do salonu. Rozejrzałem się lecz nie dostrzegłem nikogo znajomego. Westchnąłem po czym skierowałem się do kuchni aby coś zjeść. Podszedłem do lodówki i wyjąłem z niej truskawki. Wziąłem bitą śmietanę i usiadłem przy stole. Po chwili naprzeciwko usiadł Zayn.
-Cześć. –uśmiechnąłem się.
Kiwnął głową na przywitanie. Wpakowałem sobie kolejną truskawkę do buzi. Spojrzałem na mulata. Wpatrywał się we mnie. Dostrzegłem w jego oczach dziwny blask. Poprawiłem się na krześle.
-Wszystko dobrze? –spytałem.
Chłopak spojrzał na mnie.
-Tak wszystko w porządku. –uśmiechnął się szeroko.
Poczułem się dziwnie. Coś mnie niepokoiło w zachowaniu mulata. Wstałem po czym posprzątałem po sobie. Ruszyłem na górę do swojego pokoju. Nie miałem dzisiaj ochoty na imprezę. Wziąłem z szafki spodenki i skierowałem się do łazienki. Napuściłem wody do wanny, a po chwili już byłem zanurzony w gorącej wodzie. Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Tego mi było trzeba. Po dłuższym czasie wyszedłem z łazienki ubrany jedynie w spodenki. Wróciłem do pokoju. Podszedłem do okna i oparłem się dłońmi o parapet patrząc w gwiazdy. Przymknąłem powieki. Po chwili poczułem jak ktoś składa na moim nagim ramieniu delikatny pocałunek. Odwróciłem się przestraszony i stanąłem oko w oko z Zaynem. Spojrzałem na niego szeroko otwartymi oczami.
-Co ty wyprawiasz?! –spytałem ostro.
-Chciałbym z Tobą porozmawiać.
Po mimo tego iż w pokoju panowała ciemność dostrzegłem w jego oczach ten dziwny błysk. Zaniepokoiłem się.
-Dobrze, więc słucham. –przeczesałem włosy dłonią.
Chłopak zaczął krążyć niespokojnie po pokoju. Bawił się nerwowo palcami. Domyśliłem się, że nie było mu łatwo o tym mówić. Podszedłem do niego i położyłem dłoń na jego ramieniu. Odwrócił się w moją stronę i patrzył na mnie z nadzieją.
-Zayn możesz mi powiedzieć o wszystkim. –patrzyłem na niego.
Przytknął głową. Skierował głowę w kierunku okna i wciągnął głęboko powietrze.
-Niall wiedz, że nie jest łatwo mi o tym mówić, ale ja już nie mogę dłużej tego trzymać w sobie. Po prostu już nie daję rady. Tylko proszę Cię nie oceniaj mnie od razu po tym co usłyszysz. Ja tego nie chciałem, lecz to jest silniejsze ode mnie. Naprawdę nie chciałem tego. –spojrzał na mnie.
Dostrzegłem jak po jego policzkach płyną łzy. Ogarnęło mnie dziwne uczucie. Chciałem go przytulić , lecz wiedziałem, że muszę wysłuchać go do końca.
-Czego nie chciałeś Zayn? –spytałem cicho.
Chłopak podszedł do mnie. Chwycił delikatnie moją dłoń i spojrzał mi w oczy.
-Kocham Cię Niall. –wyszeptał.
-Stary nie żartuj tylko mów o co chodzi. –powiedziałem zniecierpliwiony.
Nie odpowiedział. Przysunął się do mnie bliżej pochylając głowę w moją stronę. Złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Kiedy dotarło do mnie co się dzieje cały zesztywniałem. A więc on mówił prawdę.. kocha mnie. KOCHA MNIE.! ZAYN JEST GEJEM.! Oprzytomniałem po czym delikatnie odsunąłem go od siebie. Wpatrywałem się w niego zdezorientowany.
-Błagam Cię nie odtrącaj mnie.! –wrzasnął.
Cofnąłem się o kilka kroków. Patrzyłem na niego przestraszony. Po chwili podbiegł do mnie i klęknął przede mną.
-Jesteś dla mnie wszystkim nie rób mi tego .. –szeptał.
Po twarzy chłopaka płynęło coraz więcej łez. Czułem, że się duszę. Przed oczami widziałem czarne plamy. Odepchnąłem go od siebie wybiegając z pokoju. Wbiegłem do pokoju Louisa. Chwyciłem jakąś bluzę czym prędzej opuszczając dom. W mojej głowie ciągle był Zayn. Jak on mógł coś takiego zrobić. On nie może być gejem. To nie możliwe. Byłem wściekły, ale i zrozpaczony. Przez to nasza przyjaźń jest zagrożona. Kopnąłem ze złością w śmietnik, który z hukiem potoczył się w dół ulicy. Zakląłem głośno. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nie mogę wrócić do domu. Nie po tym co się stało.. Naciągnąłem kaptur na głowę i ruszyłem w nieznanym mi kierunku. Krążyłem pustymi ulicami rozmyślając o swoim popieprzonym życiu. Chodziłem tak już kilka godzin. Coraz więcej ludzi pojawiało się na ulicach. Westchnąłem. No tak. Kolejny NORMALNY dzień. Ruszyłem niechętnie w kierunku domu. Po kilkudziesięciu minutach byłem na miejscu. Miałem ogromną nadzieję na to, aby nie zastać Zayna. Wszedłem do domu i westchnąłem. No tak.. nadzieja jest matką głupich. Spojrzałem na niego obojętnym wzrokiem.
-Niall martwiłem się o Ciebie.. –podszedł do mnie.
-Nie teraz. –warknąłem.
Zmierzyłem go wściekłym spojrzeniem i szybko wbiegłem na górę do swojego pokoju. Trzasnąłem drzwiami. Nie zdejmując ubrań rzuciłem się na łóżko i nakryłem kołdrą. Wcisnąłem w uszy słuchawki w tym momencie nie chciałem nic słyszeć..
____________
Witam wszystkich. Przepraszam, że rozdział jest taki beznadziejny, ale nie miałam żadnego pomysłu. Przepraszam za wszelkie błędy. Dziękuje wam za to, że jesteście ze mną . Jesteście moją motywacją <3 . Gdyby nie wy już dawno bym skończyła z pisaniem . ;) Rozdział miał pojawić się wczoraj, lecz nie dałam rady go skończyć. Nie chcę się wypowiadać na temat tego rozdziału.. Zostawię ocenę Wam ;) KOLEJNY POJAWI SIĘ PO 15 KOMENATARZACH. Pozdrawiam i całuję ;*
Xoxo.