Minął już tydzień od przyjazdu Louisa. Podniosłem głowe do
góry i uśmiechnąłem się. Chłopak wkładał do walizki kolejne ubrania, które
wcześniej starannie poskładał. Wszystko było ułożone perfekcyjnie. Spojrzałem
na swoją walizkę. Powrzucałem do niej wszystko po kolei nie zaprzątając sobie
głowy składaniem ubrań. Już dawno zakończyłem pakowanie. Przyglądałem się
brunetowi jak ze starannością wkładał swoje ubrania. Po chwili uniósł wzrok i
posłał mi swój najpiękniejszy uśmiech. Moje serce od razu przyśpieszyło.
-LouLou.. nie chcę wracać do domu. –położyłem się na łóżku.
Podłożyłem dłonie pod głowę. Westchnąłem ciężko przymykając
powieki. Po chwili poczułem jak miejsce obok mnie zapada się. Otworzyłem
nieśpiesznie powieki i uśmiechnąłem się. Tuż nad głową dostrzegłem niebieskie
tęczówki Louisa. Wpatrywał się we mnie przygryzając co chwilę wargę.
-Ja też nie chcę wracać Niall . –mruknął
Zaśmiałem się. Chłopak nachylił się nade mną i złożył na
moich ustach delikatny pocałunek. Westchnąłem cicho z rozkoszy. Usta Louisa
były takie delikatne. Odwzajemniłem pocałunek wplatając jedną dłoń w jego
włosy. Przyciągnąłem bliżej siebie. Wpijałem się coraz zachłanniej w usta
bruneta. Nie panowałem nad sobą. Potrzebowałem go. Mój oddech zdecydowanie
przyśpieszył. Serce waliło jak oszalałe. Cholera. Co ten chłopak ze mną robił.?
Po chwili oderwał się ode mnie oddychając ciężko.
-Doprowadzasz mnie do szaleństwa..- wyszeptał mi do ucha.
Zadrżałem. Chciałem ponownie pocałować chłopaka, lecz ten
tylko pocałował mnie w czubek głowy.
-Musimy się zbierać kocie. –podniósł się.
Jęknąłem cicho. Podniosłem się do pozycji siedzącej i
rozejrzałem. Przeszedłem się po apartamencie rozglądając się czy niczego nie
zapomniałem. W końcu wziąłem swoją walizkę i czekając na Louisa wyszedłem na
korytarz. Kiedy chłopak pojawił się obok mnie zamknąłem drzwi i ruszyliśmy do
windy. Zjechaliśmy do recepcji gdzie oddałem kartę i zapłaciłem za pobyt.
Zapakowaliśmy bagaże do taksówki i ruszyliśmy na lotnisko. Po kilkunastu
minutach siedzieliśmy już w wygodnych fotelach i czekaliśmy na start.
Spojrzałem na Tomlinsona. Siedział wpatrzony w małe okienko. Chciałem złożyć
pocałunek na jego ustach jednak on odsunął się. Spojrzałem na niego pytająco.
-Niall nikt nie może się o nas dowiedzieć rozumiesz?
–spojrzał na mnie.
Przygryzłem wargę i wbiłem wzrok w siedzenie przede mną. Po
powrocie do Londynu nic już nie będzie takie jak teraz. Nie będę mógł tak po
prostu pocałować Louisa. Będziemy musieli się ukrywać. Czy dam rade? Czy to
wszystko ma sens? Nie wiadomo. Czas pokaże czy jesteśmy sobie przeznaczeni. Z
moich rozmyślań wybudził mnie głos chłopaka. Spojrzałem na niego pytająco.
-Zapomniałem Ci powiedzieć. Simon kupił nam jedno wspólne
mieszkanie.
Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Jak to nam?
-Całemu zespołowi. Mamy mieszkać razem. –wpatrywał się we
mnie.
-Ekstra. –warknąłem.
Wsadziłem słuchawki do uszy i zamknąłem powieki. Nie
chciałem rozmawiać z Louisem. Nie dosyć że nie będziemy mogli okazywać sobie
czułości to będziemy musieli oszukiwać resztę chłopaków. Cudownie. Po kilku
godzinach siedzieliśmy już w taksówce która wiozła nas do nowego domu. Byłem
cholernie zestresowany. Nie wiedziałem co mnie spotka po zobaczeniu chłopaków.
Zapłaciłem za kurs po czym chwyciłem swój bagaż i wszedłem do apartamentowca.
Po kilku minutach dołączył do mnie Louis. Wjechaliśmy windą na odpowiednie
piętro. Wziąłem głęboki oddech po czym nacisnąłem klamkę. Postawiłem walizkę
przy ścianie, ściągnąłem buty i kopnąłem je pod ścianę. Poczułem jak dłoń
Louisa zaciska się na moim ramieniu. Spojrzałem tylko na niego. Po chwili
usłyszałem głosy chłopaków więc postanowiłem iść w tamtym kierunku. Po chwili
znalazłem się w ogromnym salonie. Pierwszy zobaczył mnie Liam.
-Niall! –wrzasnął
rzucając się na mnie.
Przytuliłem chłopaka do siebie śmiejąc się głośno.
-Cześć Liam – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
-Ładnie nas tak opuszczać bez pożegnania? –wbił we mnie swój
wzrok.
Wywróciłem oczami.
-Przepraszam tatusiu . –wystawiłem mu język.
Pokręcił głową rozbawiony i ustąpił miejsce Harremu.
Przytulił mnie do siebie wyszczerzając zęby w uśmiechu.
-Wiesz jak nam Ciebie brakowało? Chociaż zaoszczędziliśmy
trochę na jedzeniu. –parsknął śmiechem.
Zaśmiałem się cicho.
-Bardzo śmieszne Haroldzie.- uniosłem brew do góry.
-Nie nazywaj mnie Haroldem ! –pisnął.
Wybuchnąłem śmiechem widząc jego obrażoną twarz. Po chwili
dostrzegłem obok loczka Zayna. Spoglądał na mnie niepewnie. Uśmiechnąłem się do
niego zachęcająco.
-Cześć Zayn –przywitałem się wesoło.
Chłopak nie odpowiedział. Uśmiechnął się szeroko i przytulił
mocno do siebie. Poczułem delikatny zapach perfum szatyna. Zaśmiałem się.
-Aż tak za mną tęskniłeś? –próbowałem się wyswobodzić z jego
uścisku.
-Nawet nie wiesz jak bardzo. –mruknął mi do ucha.
Spojrzałem na niego posyłając delikatny uśmiech. Po chwili
obok mnie pojawił się Louis. Chłopcy kolejno przywitali się z nim. Położyłem
się na kanapie i odetchnąłem. Myślałem , że będzie gorzej, lecz naprawdę
tęskniłem za chłopakami. Po chwili wszyscy usiedli.
-Dobra to teraz czas podzielić się pokojami. –zaczął Liam.
Usiadłem na kanapie robiąc miejsce Harremu i Zaynowi.
Naprzeciwko mnie w fotelu siedział Louis, który wpatrywał się we mnie , w
drugim fotelu zaś siedział Liam. Wszyscy pokiwaliśmy głowami patrząc
wyczekująco na Liama.
-No więc.. Myślę , że Louis powinien dostać osobny pokój ze
względu na Eleanor. – Liam rzucił spojrzenie Louisowi.
Po usłyszeniu tych słów coś zakuło mnie w sercu. No tak..
zapomniałem na moment o Elce.. Spuściłem wzrok. Nie chciałem patrzeć na
chłopaka.
-Ale Liam to nie jest żaden problem.. nie muszę mieć pokoju
osobno. –próbował protestować Louis.
Liam jednak udawał, że nie słyszał słów chłopaka. Spojrzał
na mnie.
-Zostały jeszcze dwa pokoje. Niall z kim byś chciał
zamieszkać? –wszyscy spojrzeli na mnie.
Poczułem się nieswojo. Czułem na sobie przeszywające
spojrzenie Louisa. Poprawiłem się.
-Mi to jest bez różnicy. Sami zadecydujcie. –posłałem
chłopakom uśmiech.
-Ja chcę mieć pokój z Liamem ! –wrzasnął w pewnym momencie
Harry.
Spojrzałem na niego rozbawiony.
-A więc postanowione. Louis sam. Liam z Harrym a Niall ze
mną – powiedział Zayn.
Spojrzałem na szatyna. Wpatrywał się we mnie tymi swoimi
brązowymi oczami. Posłałem mu delikatny uśmiech.
-No więc idę się rozpakować. –mruknąłem.
Wstałem nieśpiesznie i poszedłem po swoje bagaże. Po chwili
obok mnie pojawił się Zayn.
-Zaprowadzę Cię do naszego pokoju. –chwycił mój bagaż i
ruszył pierwszy.
-Nie musisz mi nosić rzeczy. –uśmiechnąłem się.
Pokręcił tylko głową z rozbawieniem. Weszliśmy do
niewielkiego korytarze i weszliśmy do pierwszych drzwi po lewej stronie. Pokój
był w szaro-bordowy. Przy jednej ze ścian była ogromna szafa. Jedno łóżko stało
przy ścianie a drugie pod oknem. Na środku stał niewielki stolik i dwa fotele.
Na ścianie wisiała plazma, a w koncie stało biurko. Pokój był duży i naprawdę
dość ładny.
-Na którym łóżku chcesz spać? –Zayn odwrócił się w moją stronę.
-Pod ścianą może być. –uśmiechnąłem się . Pokiwał głową i
usiadł na łóżku.
-Już wcześniej zrobiłem Ci miejsce w szafie. –położył się.
Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Skąd wiedziałeś, że będziemy mieć pokój razem?
Wzruszył tylko ramionami. Uparcie patrzył w jeden punkt na
ścianie. Wiedziałem , że nie doczekam się odpowiedzi. Westchnąłem i zabrałem
się za rozpakowywanie. Ułożyłem wszystkie ubrania w szafie, gitarę postawiłem
przy łóżku, a na szafce poustawiałem parę drobiazgów. Usiadłem zmęczony na
łóżku. Potarłem dłonią czoło. Mój wzrok mimowolnie powędrował w stronę łóżka
chłopaka. Miał zamknięte oczy, chyba zasnął. Podszedłem do łóżka. Przez
uchylone okno wpadło zimne powietrze, chłopak zadrżał, lecz nie otworzył oczu.
Podszedłem do okna, zamykając je dokładnie. Chwyciłem koc i przykryłem szatyna
dokładnie. Kiedy się odwróciłem, chwycił mnie nagle za nadgarstek i odwracając
mnie w swoją stronę przyciągnął do siebie. Oparłem się wolną ręką, aby się nie
przewrócić. Czułem na swoim policzku oddech chłopaka. Wpatrywał się we mnie w
napięciu. Przełknąłem nerwowo ślinę. Nie mogłem oderwać wzroku od pięknych
brązowych oczu mulata. Mój oddech przyśpieszył.
-Naprawdę za Tobą tęskniłem . –powiedział nie odrywając ode
mnie wzroku.
-Zayn proszę Cię puść mnie. –powiedziałem błagalnie.
Przymknąłem powieki i policzyłem do dziesięciu aby uspokoić
swój oddech. Chłopak po chwili zwolnił uścisk. Wyprostowałem się pośpiesznie.
Chciał coś jeszcze powiedzieć, lecz ja pośpiesznie wyszedłem z pokoju.
Skierowałem się do salonu jednak zastałem tam tylko Harrego.
-Gdzie jest Louis? –spytałem.
-U siebie w pokoju. Ostatnie drzwi po prawej. –powiedział
nie odrywając wzroku od telefonu.
Pokręciłem głową i skierowałem się w tamtym kierunku.
Zapukałem delikatnie do drzwi, jednak odpowiedziała mi cisza. Nacisnąłem klamkę
i otworzyłem lekko drzwi. Louis spadł zwinięty w kłębek. Uśmiechnąłem się
delikatnie. Zamknąłem drzwi i na palcach podszedłem do jego łóżka. Usiadłem
koło niego i złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek.
-Tak Cię kocham LouLou .. –westchnąłem.
Odgarnąłem jego włosy. Wpatrywałem się przez chwilę w jego
spokojną twarz. Uśmiechnął się przez sen. Pogładziłem go po dłoni po czym
opuściłem pokój. Wróciłem do salonu jednak nikogo już tam nie było. Sprawdziłem
pozostałe pomieszczenia lecz nigdzie nie mogłem znaleźć Liama i Harrego. Pewnie
gdzieś wyszli. Usiadłem wygodnie na kanapie i włączyłem telewizor. Przełączałem
kanały nie mogąc się na nic zdecydować kiedy usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Do
salonu wparowała Eleanor.
-Louis! –pisnęła rozglądając się.
Wstałem pośpiesznie wyłączając telewizor.
-Możesz się tak nie drzeć?! –warknąłem.
Spojrzała na mnie oburzona.
-Gdzie jest mój chłopak? –zmierzyła mnie wzrokiem.
-Śpi. –podszedłem do niej.
-Chcę go zobaczyć ! –wrzasnęła.
Zrobiła parę kroków w stronę pokoju Louisa, lecz ja
zagrodziłem jej drogę.
-Nie możesz dać mu odpocząć? –skrzyżowałem ręce na piersi.
-Niby od czego ma odpoczywać? –prychnęła poprawiając swoje
długie włosy.
-Może na przykład od Ciebie. –posłałem jej wredny uśmiech.
-Słuchaj Horan! –wrzasnęła.
Nie zdążyła jednak już nic powiedzieć, ponieważ tuż za mną stanął
zaspany Louis. Spojrzał na mnie uśmiechnięty.
-Niall? Co to za krzyki? –ziewnął.
-Twoja dziewczyna postanowiła Cię obudzić. –syknąłem.
-Loooouis! –pisnęła rzucając się na zdezorientowanego
chłopaka.
Zacisnąłem pięści. Miałem ochotę ją rozszarpać. Chłopak
posłała mi przepraszające spojrzenie jednak ja szybko odwróciłem wzrok , kiedy
zobaczyłem jak dziewczyna wpija się w jego usta. Nie mogłem na to patrzeć.
Wróciłem wściekły do salonu i chodziłem w tą i z powrotem . Westchnąłem ciężko.
Będę musiał się przyzwyczaić do tego iż muszę się Louisem dzielić z tą .. Ugh.
Nie dam rady znosić jej widoku. Wszedłem do kuchni. Usiadłem przy wyspie i
chwyciłem jabłko w dłoń. Bawiłem się nim przez chwilę. Po chwili do salonu
weszła szczęśliwa Eleanor z Louisem. Usiedli razem na kanapie i oglądali jakiś
film. Elka co chwilę wtulała się w niego i całowała. Wgryzłem się w jabłko i
powoli przeżuwałem. Po chwili Louis uniósł wzrok i spojrzał na mnie
przepraszająco. Prychnąłem tylko. Wyrzuciłem resztki do śmietnika i wróciłem do
pokoju. Zayna tam nie było. Chwyciłem swoją gitarę i siadając na łóżku zacząłem
grać i nucić coś cicho. Po kilkunastu minutach dostrzegłem jak szatyn wchodzi
do pokoju i siada obok mnie. Wpatruje się we mnie od dłuższego czasu. W końcu
nie wytrzymuje. Odkładam gitarę i odwracam się w jego stronę. I wtedy stało
się. Chwycił szybko i zdecydowanie moją twarz w swoje ręce i wpił się w moje
wargi. Początkowo chciałem protestować, jednak kiedy przypomniałem sobie Louisa
i Eleanor.. Oh.. po za tym on tak cudownie całuje. Już po chwili nasze języki
toczyły walkę między sobą. Zayn chciał położyć mnie na łóżku jednak
zaprotestowałem. Oderwałem się od niego wciągając powietrze. Przeczesałem
dłonią włosy i próbowałem uspokoić oddech. Po kilku minutach uniosłem głowę do
góry. Chłopak wpatrywał się we mnie z uśmiechem na twarzy. W jego oczach
tańczyły iskierki radości.
-Zayn ja .. –nie zdążyłem skończyć.
Chwycił mnie za dłoń zaglądając w oczy.
-Proszę nic nie mów. –powiedział cicho.
-Ale ..
Nie zdążyłem dokończyć. Chłopak ponownie wpił się w moje
usta, lecz teraz było inaczej. Całował mnie delikatnie, włożył w ten pocałunek
wszystkie swoje uczucia. Nie potrafiłem tego przerwać. To było silniejsze ode
mnie. Jęknąłem cicho kiedy oderwał się ode mnie. Wziąłem głęboki wdech chcąc
uspokoić oddech. Kiedy mniej więcej doszedłem do siebie, wstałem nieśpiesznie.
-Idę do kuchni.
Wyszedłem z pokoju jednak najpierw skierowałem się do
łazienki. Przepłukałem twarz zimną wodą. Czy ja właśnie zdradziłem Louisa z
Zaynem? To jest chore. Pokręciłem głową. To wszystko jest jednym wielkim
cyrkiem. Wytarłem twarz i wyszedłem z pomieszczenia. Wszedłem do salonu i co
zobaczyłem? Na kanapie leżał Louis a na nim Elka. Całowała go z taką
zachłannością, jak by chciała go połknąć. Spuszczając głowę w dół szybko
ruszyłem do kuchni. Pod moimi powiekami czułem łzy. To tak cholernie boli.. Nie
potrafię spokojnie patrzeć na to jak obdarowują się czułościami .. Policzyłem w
myślach do dziesięciu chcąc w ten sposób uspokoić się. Napiłem się wody po czym
opuściłem kuchnię specjalnie trzaskając drzwiami. Odskoczyli od siebie jak
oparzeni. Spojrzałem na nich złośliwie się uśmiechając.
-Przepraszam , nie chciałem wam przeszkodzić. –warknąłem.
Eleanor wstała poprawiając swoją zbyt krótką spódniczkę.
Spojrzała na mnie wściekła.
-Wiesz co Niall? Powinieneś znaleźć sobie dziewczynę.
–zmierzyła mnie wzrokiem.
-Niby czemu? –spytałem zdezorientowany.
-Może ona nauczyłaby Cię że nie przeszkadza się innym
–syknęła.
Kiedy usłyszałem te słowa zagotowała się we mnie.
-Za to Ty chyba nie jesteś zbyt dobrą dziewczyną.
–uśmiechnąłem się wrednie.
-Dlaczego tak sądzisz? –uniosła brew do góry.
-Gdybyś była dobra twój chłopak nie szukałby pocieszenia u
innych. –wysyczałem.
Nie chciałem tego powiedzieć. Samo tak wyszło. Zdenerwowała
mnie i .. Oh naprawdę nie chciałem. Spojrzałem na bruneta, który patrzył na
mnie smutnym wzrokiem. Zrobiło mi się strasznie głupio. Wiedziałem, że
przesadziłem.
-O czym ty mówisz?! –wrzasnęła.
Spuściłem głowę chcąc ukryć łzy.
-Nie ważne Eleanor.. nie ważne. –wyszeptałem.
Skierowałem się pośpiesznie do hollu gdzie szybko założyłem
buty i chwyciłem jakąś bluzę. Założyłem ją na siebie i czym prędzej opuściłem
budynek. Nałożyłem na głowę kaptur a dłonie schowałem głęboko w kieszenie. Czy
ja naprawdę muszę być taki beznadziejny? Nie mogę chociaż raz się powstrzymać
przed powiedzeniem czegoś głupiego? Wszystko muszę spieprzyć? Kopnąłem ze
złością śmietnik, który z hukiem potoczył się w dół ulicy. Nawet nie wiedziałem
co mam ze sobą zrobić. Nie miałem do kogo pójść.. Nie mogłem pójść do Rose.
Westchnąłem cicho. Chodziłem bez celu pustymi ulicami Londynu. Po kilku
godzinach postanowiłem wrócić do domu. Spojrzałem na zegarek. Było już po
północy. Chłopcy na pewną już śpią. Stanąłem przez apartamentem i zadzierając
głowę do góry spojrzałem na nasze okna. Wszędzie było ciemno. Dobrze , że mam
swoje klucze. Wjechałem windą na górę i starając się zachować ciszę otworzyłem
drzwi. Kopnąłem buty pod ścianę a bluzę odwiesiłem na wieszak. Wszedłem do
salonu i wtedy zapaliła się niewielka lampka. W fotelu siedział Louis, który
wpatrywał się we mnie ze smutkiem. Przystanąłem na moment przygryzając wargę.
Spuściłem głowę zażenowany swoim wcześniejszym zachowaniem .
-Louis ja.. przepraszam. –westchnąłem.
Chłopak nie odpowiedział. Po prostu podszedł o przyciągnął
mnie do siebie. Wtuliłem się w niego kurczowo trzymając się jego bluzy.
-No już .. spokojnie . –gładził mnie po plecach.
-To już się nie powtórzy.. Obiecuję. –wyjąkałem.
-Rozumiem. Ale musisz się postarać Niall. Nie możesz tak
reagować. –pocałował mnie w czubek głowy.
-Wiem , wiem .. –westchnąłem.
-Chociaż to słodkiego, że jesteś o mnie zazdrosny . –zaśmiał
się cicho.
Uniosłem wzrok i spojrzałem na niego oburzony.
-Tak. Masz rację. Jestem pieprzonym zazdrośnikiem ale .. ale
to dlatego, że tyle dla mnie znaczysz.. –spuściłem wzrok zawstydzony.
Louis uniósł moją twarz do góry i złożył na moich ustach
delikatny pocałunek.
-Tylko Ciebie kocham i nikt nigdy tego nie zmieni mój mały
słodki Irlandczyku. –wymruczał mi do ucha.
___
No i powstało mi takie o coś beznadziejne no ale musiałam coś w końcu dodać. Musiałam się jakoś wyżyć no i ten tego :D Hyhy. Powiedzmy , że u mnie wszystko jest dobrze i mam nadzieję że tak będzie chociaż przez chwilę bo jak nie to się zabije :D No mam nadzieję, że jednak rozdział wam się spodoba i chociaż kilka komentarzy się pojawi. Kocham was moje mróweczki <33 :D
<3
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze bomba kochana ! <3
OdpowiedzUsuńMógłby byc troszke dłuższy, ale jest zarąbisty tak czy tak <3
Wyrzuć Elkę i będę cię nosić na rekach ; )))
Do jutra w szkole:* <333
Klaudusia <3
WOW :D Nie potrafię napisać nic innego. No dobra,napiszę ;D
OdpowiedzUsuńEleanor mnie wkurzyła. Jak ona może tak wtrącać się w tą cudowną miłość?! Po prostu wytargać za włosy ;P
No i Zayn. Też mnie zdenerwował ;D
Na początku się prawie popłakałam jak Lou powiedział,że mają się ukrywać, a potem jeszcze całował się z El. Biedny Niall :( Ale końcówka i "Tylko Ciebie kocham i nikt nigdy tego nie zmieni mój mały słodki Irlandczyku." bardzo mi się spodobały :D Oby Zayn się o tym dowiedział i dał im spokój ;P Czekam na następny <3
KOchana cudny to mało powiedziane ! Brak słów po prostu ! Juz sie nie moge doczekan nn :* I nastepny ma byc dluzszy ! :*
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba przy końcu nic innego nie można powiedzieć jak " słodkie to" *______________* Już nie mogę się doczekać kolejnego i wg. Ciekawa jestem dalszych akcji związku Niall'a & Lous'a
OdpowiedzUsuńDżela ;**
Kocham to po prostu! :> Znalazłam przypadkowo i spodobało mi się to opowiadanie x
OdpowiedzUsuńhttp://a-cup-of-irish-coffee.blogspot.com/
Jakie to urocze było ♥. Mam nadzieję że szybko pojawi się nowy rozdział :D Uwielbiam ten blog ! Serio. :)
OdpowiedzUsuńczekam na nowy ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <333
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie ;)
www.youaremywonderwallxx.blogspot.com ;D