Usłyszałem głośne pikanie odbijające się echem w mojej
głowie. Otworzyłem lekko powieki jednak szybko je zamknąłem. Białe światło mnie
raziło. Po chwili znów otworzyłem oczy i zamrugałem kilkakrotnie. Po chwili
moje tęczówki zaczęły przyzwyczajać się do światła. Poruszyłem delikatnie
palcami. Poczułem ciężar na brzuchu. Podniosłem powoli głowę, lecz po chwili
jęknąłem opadając na poduszki.
-Niall?- usłyszałem cichy głos.
Próbowałem rozpoznać głos jednak to na nic. Kim był Niall?
Czy to moje imię?
-Kim jest Niall? –spytałem zachrypniętym głosem.
Po chwili ujrzałem nad sobą przerażoną twarz mulata.
-Proszę nie żartuj sobie ze mnie.-chwycił mnie za dłoń.
Patrzyłem na chłopaka zdezorientowany. Po chwili w jego
brązowych tęczówkach pojawiły się łzy.
-Naprawdę nic nie pamiętasz.. –wyszeptał.
Odwróciłem wzrok. Nie wiedziałem co się dzieje.
-Gdzie ja jestem?
Spojrzałem pytająco na chłopaka. Po jego policzkach płynęły
łzy, w oczach był ogromny ból. Patrzyłem na niego przestraszony. Po chwili przy
nim pojawił się drugi chłopak w kręconych włosach.
-Zayn uspokój się.. chodź.. –mówił cicho.
Objął chłopaka i przytulając go do siebie opuścili salę.
Rozglądałem się zdezorientowany po pomieszczeniu. Po chwili drzwi otworzyły się
i zobaczyłem w nich jednego chłopaka z krótko obciętymi włosami oraz drugiego z
nieco dłuższymi i stojącymi na wszystkie strony włosami .Podeszli do mnie
powoli. Zacisnąłem dłonie na kołdrze.
-Kim jesteście?
Chłopak z dłuższymi włosami usiadł na krześle obok mojego
łóżka i chwycił mnie za dłoń.
-Jesteśmy twoimi przyjaciółmi Niall. To jest Liam. –wskazał dłonią
chłopaka pod oknem. – Chłopak, który był u Ciebie wcześniej to Zayn..
Wyprowadził go Harry.. a ja .. ja jestem Louis. –mówił łamiącym się głosem.
Chłopak oparł łokcie na nogach i ukrył twarz w dłoniach. Nie
wiedziałem co mam robić. Czułem się zażenowany. Wszyscy płakali z mojego powodu
a ja nawet nie wiedziałem kim oni są .
-Dlaczego tu jestem?
Chłopcy spojrzeli na mnie. Louis miał czerwone oczy od
płaczu. Chciałem go przytulić lecz nie miałem tyle siły. Westchnąłem cicho.
-Siedzieliśmy wszyscy razem w
domu.. kilka dni przed świętami. Było wspaniale.. ty i Zayn świetnie
przystroiliście dom. Liam i Dan jego dziewczyna przygotowali kolację..
siedzieliśmy wszyscy razem. Ty grałeś na gitarze, śpiewaliśmy. Było cudownie.
Znowu byliśmy razem.. później się uparłeś że pójdziesz do sklepu. Chciałeś żelek
.. wyszedłeś i nie wróciłeś .. Kiedy wychodziłeś ze sklepu chciałeś przejść
przez pasy i wtedy .. wtedy on w Ciebie wjechał.. Gdyby nie te cholerne żelki
.. –głos mu się załamał.
Po twarzy chłopaka płynęły
łzy. Sam miałem ochotę się rozpłakać. Odwróciłem głowę w drugą stronę.
-Louis? –wyjąkałem.
Chłopak spojrzał na mnie.
-Proszę przytul mnie. –po moich
policzkach płynęły łzy.
Chłopak bez mrugnięcia okiem
przytulił mnie mocno do siebie. Płakałem cicho mocząc mu koszulkę.
-Wiesz.? To ty najlepiej
przytulałeś .
Parsknąłem cicho śmiechem. To
chyba naprawdę byli moi prawdziwi przyjaciele. Po chwili dołączyli do nas
pozostali chłopcy. Każdy po kolei opowiadał o sobie a ja słuchałem wszystkiego
z przejęciem. Po chwili wszedł mężczyzna w białym ubraniu i powiedział , że
zabiera mnie na badania. Po wykonaniu wszystkich dodatkowych badaniach zasnąłem
zmęczony. W mojej głowie kolejno zaczęły przewijać się obrazy.. ja siedzący na
huśtawce razem z Louisem. Ja w samolocie. Ja samotnie siedzący w jakimś domu.
Chłopcy zabierający mnie do .. Londynu? Impreza. Pijany Zayn. Pocałunek Louisa.
Kłótnia z Rose. Wyjazd do Hiszpanii.
Wakacje z Louisem. Powrót do Londynu. Pocałunki Zayna. Zerwałem się z łóżka do
pozycji siedzącej. Przeczesałem włosy dłonią. Czyli, że ja byłem gejem? Byłem z
Louisem.. a teraz? Czy Zayn jest moim chłopakiem? Przymknąłem powieki i
dostrzegłem ogromny salon. Moi przyjaciele i ja. Stałem wraz z Zaynem. Trzymaliśmy
się za ręce. Czyli jednak ..? Zakręciło mi się w głowie od nadmiaru wspomnień.
Położyłem się z powrotem na łóżku i wciągnąłem głośno powietrze. Po chwili w
moim pokoju pojawił się Louis.
-Louis? Proszę Cię zawołaj
Zayna . –spojrzałem na niego błagalnie.
Chłopak uśmiechnął się tylko.
Po chwili w moim pokoju pojawił się zdyszany mulat. Stanął przy moim łóżku i
chwycił mnie za dłoń.
-Wszystko w porządku? –spytał
przejęty.
-Kocham Cię Zayn . –wyszeptałem
cicho.
Chłopak spojrzał na mnie. Po
jego twarzy płynęło mnóstwo łez, a na ustach pojawił się szeroki uśmiech.
Przytulił się mocno do mnie, a ja wtuliłem się w niego jak dziecko.
-Kocham Cię Niall ..
No i oto koniec tego opowiadania. Nie wszystko w nim poszło tak jak bym chciała no ale jakoś to się potoczyło i w końcu dobiegło końca. ;) Nie powiem , że nie . Zżyłam się strasznie z tym blogiem.. Ale nadszedł czas by to skończyć. Chciałabym wam serdecznie podziękować za to, że byłyście ze mną do końca. Zaniedbałam tego bloga strasznie a jednak kilka osób dalej tu zaglądało. Jestem wam ogromnie wdzięczna. Kocham was całym sercem i dziękuje za wsparcie. Dzięki temu opowiadaniu poznałam wiele wspaniałych osób. No cóż.. teraz już muszę tylko dokończyć moje stare opowiadanie. Do usłyszenia kochani ! <3